Autoryzowany partner
Wszyscy sportowcy, którzy na co dzień wykonują swoje treningi na zewnątrz, wiedzą, że aura pogodowa ma ogromny wpływ nie tylko na samopoczucie podczas ćwiczeń, ale przede wszystkim na efektywność samego treningu.
Zarówno lejący się z nieba żar, jak i śnieżna zawierucha i kilkunastostopniowy mróz nie sprzyjają naszym organizmom, a wyniki sportowe, do których jesteśmy przyzwyczajeni, przy złej pogodzie są nieosiągalne.
Na niesprzyjającą pogodę narzekają nie tylko biegacze, ale także kolarze. O ile jednak trudno wyposażyć się w domową bieżnię – jest to drogi sprzęt, a w dodatku zajmuje bardzo dużo miejsca, o tyle trenażer kolarski jest jak najbardziej w zasięgu możliwości większości z nas.
Poniżej podpowiadamy, jaki trenażer warto wybrać, a także na co zwrócić uwagę, kiedy decydujemy się na skorzystanie z tego rozwiązania.
Jak zauważyliśmy już wcześniej, trenażer rowerowy sprawdza się przede wszystkim podczas niesprzyjającej pogody, kiedy nie chcemy trenować w terenie. To szczególnie istotne w krajach położonych w klimacie umiarkowanym, jak Polska, gdzie nie mamy szans uciec przed zimą, a nie chcemy jednocześnie wydawać pieniędzy na pobyt za granicą.
Jazda w kopnym śniegu albo po oblodzonej nawierzchni wymaga stosowania specjalnych opon o zwiększonej przyczepności, ale i tak jest to metoda treningowa, którą trudno określić mianem bezpiecznej.
Opisywane przez nas rozwiązanie okazuje się przydatne także wtedy, kiedy z jakichś względów nie jesteśmy w stanie trenować w dotychczasowych warunkach. Przyczyną może być chociażby przeprowadzka, wyjazd na studia, zmiana pracy albo znana wszystkim, kwietniowa kwarantanna związana z epidemią wirusa SARS-CoV-2.
Zapewne czytając te słowa zastanawiasz się, czy trenujesz wystarczająco dużo, aby warto było wydawać pieniądze na trenażer.
Choć trudno jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytanie, warto pamiętać, że nie musimy od razu decydować się na sprzęt za kilka tysięcy złotych. Podstawowe trenażery kolarskie kosztują kilkaset złotych, a nieco droższe trenażery interaktywne od tysiąca zł, więc nie jest to raczej wydatek, który zdruzgocze domowy budżet. Poza tym, wiele dostępnych modeli można złożyć, a wtedy zajmują bardzo mało miejsca. Nawet więc, gdybyśmy mieli sięgać po taki sprzęt kilka razy w roku, trenażer jest dobrym rozwiązaniem, który pozwala na zachowanie ciągłości treningów, choć w lekko zmienionej formie.
Możemy wyróżnić cztery rodzaje trenażerów kolarskich. Każde z tych rozwiązań działa w oparciu o inne założenia technologiczne:
Najprostsze (a co za tym idzie najtańsze) są trenażery rolkowe. Funkcjonują one jako system rolek lub walców połączonych ramą. Rolki należy umieścić z przodu oraz z tyłu kół tak, aby opony mogły swobodnie obracać się wraz z nimi.
Modele rolkowe nie dają możliwości wygenerowania dodatkowego oporu (na ten podstawowy składa się opór toczenia opony oraz wytworzony za pomocą przerzutek), ponieważ do treningu na nich wykorzystujemy własny rower w całości oraz siłę pracujących mięśni. Ich dużą zaletą jest jednak możliwość szybkiego złożenia i rozłożenia, a także wzmacnianie mięśni głębokich. Praca na trenażerze rolkowym wymusza na kolarzu stałe utrzymywanie równowagi na rowerze tak, jak podczas normalnej jazdy, dlatego balans ciała staje się kluczowy.
Z uwagi na mniejszą stabilizację roweru niż w przypadku innego rodzaju mechanizmów, producenci stosują różne technologie, które mają zapobiec wypadkowi podczas treningu. Dla przykładu firma Garmin wykorzystuje specjalnie zaprojektowane rolki stożkowe, które zapobiegają wyjechaniu roweru ze stelażu albo walce, które przejmują dużą część pędu, co jest szczególnie przydatne podczas gwałtownych przyspieszeń.
Niestety trenażery rolkowe są dosyć głośne. Tanie modele nie pozwalają także na podłączenie aplikacji treningowych. Zaawansowani kolarze mogą także narzekać na ograniczone możliwości wykonania intensywnych akcentów z uwagi na ograniczony opór.
Trenażery magnetyczne działają w oparciu o system magnesów, które możemy zbliżać lub oddalać od siebie regulując manetki na kierownicy. Im magnesy leżą bliżej siebie, tym większy opór generuje urządzenie. Układ magnesów powstrzymuje koło zamachowe, odczytując moc z rolki, która podpiera tylne koło jednośladu. Poszczególne modele mogą różnić się od siebie zarówno ilością wykorzystanych magnesów, jak i ich mocą.
Głównymi zaletami tego rodzaju urządzeń jest ich cicha praca i duże możliwości regulacji oporu. Wiele trenażerów magnetycznych pozwala także na symulowanie zjazdów i podjazdów o określonym nachyleniu. Ten segment urządzeń jest najczęściej wybierany przez użytkowników.
Wadą takiego rozwiązania może być zbyt mała możliwość regulacji oporu, a także cena. Trenażery magnetyczne potrafią kosztować sporo więcej, niż ich rolkowe odpowiedniki.
Trenażery elektromagnetyczne, to najbardziej zaawansowane modele, stanowiące ewolucję technologii magnetycznej. Różnica polega jednak na tym, że układ magnesów zostaje uzupełniony przez elektromagnesy, a bardzo często także o możliwość współpracy z zewnętrznymi urządzeniami lub aplikacjami. Trenażery elektromagnetyczne bardzo często są także wyposażone w czujniki, które zbierają dane na temat prędkości, kadencji lub generowanej mocy.
W tym modelach (podobniej, jak w przypadku rozwiązania magnetycznego), nie stosuje się konstrukcji całkowicie autonomicznej od roweru, ale wykorzystuje się specjalny stelaż do którego podłączone jest tylne koło. Przykładem tego typu urządzeń są modele Tacx Flux S Smart oraz Tacx Flux 2.
Cena trenażera elektromagnetycznego sięga na ogół kilku tysięcy złotych.
Wreszcie, nieco mniej popularnym rozwiązaniem są trenażery hydrokinetyczne, stanowiące rozwinięcie modeli magnetycznych. W tym rozwiązaniu, koło zamachowe jest uzupełniane przez sprzęgło płytkowe, które działa w komorze olejowej. Dzięki temu, wrażenia z jazdy są nieco bardziej naturalne, zbliżone do tych jakich doświadczamy podczas treningu na modelu rolkowym, a sama jazda jest bardzo cicha.
To dosyć drogie rozwiązanie, które w przeszłości bywało także awaryjne. Na szczęście, obecna generacja modeli poradziła sobie już z problemem braku szczelności. Za przyzwoity model hydrokinetyczny zapłacimy mniej więcej tyle, co za trenażer magnetyczny.
Największe możliwości treningowe daje oczywiście trenażer elektromagnetyczny. Warto jednak pamiętać, że nie wszędzie okaże się on trafnym rozwiązaniem.
Jeżeli mieszkamy sami w niewielkim mieszkaniu lub wynajmujemy pokój, całkowicie wystarczający będzie jeden z modeli trenażerów rolkowych np. Tacx Galaxia. Można je łatwo złożyć i schować pod łóżko lub do szafy.
Kiedy jednak zależy nam na wykonaniu intensywnego treningu, a nie chcemy budzić domowników, lepszym wyborem będą modele magnetyczne lub elektromagnetyczne z uwagi na niemal bezgłośną pracę. Przykładem takiego trenażera jest popularny model Tacx Flow Smart. Trzeba jednak znaleźć na nie miejsce. Sam montaż także zajmuje dłużej z uwagi na konieczność podłączenia tylnego koła, jednak korzyści z jazdy są większe.
Wiele bardziej zaawansowanych maszyn daje możliwość podłączenia (za pomocą kabla lub zdalnie przez protokół Wi-Fi lub Bluetooth) urządzeń zewnętrznych, jak komputer, smartfon lub sportowy smartwatch.
Choć może się wydawać, że jest to zbędne udogodnienie, informacje o pulsie, prędkości, kadencji są bardzo pomocne przy analizie treningu. Co więcej, dzięki łączności jesteśmy w stanie wyeksportować dane o wysiłku fizycznym, ładując je do serwisów treningowych, jak choćby Polar Flow lub Garmin Connect.
Kolejną zaletą korzystania z komputera podczas treningu jest możliwość podłączenia zaawansowanych trenażerów do jednej z aplikacji treningowych, jak Zwift lub Tacx.
Poza dostępem do analizy danych treningowych, otrzymujemy także dostęp do tworzenia i przesyłania map GPS, możliwość udziału w wyścigach organizowanych na żywo, a także najbardziej znanych tras na świecie, które możemy przemierzać nie ruszając się z domu (wizualizację takiego wyścigu najłatwiej przyrównać do gry komputerowej, w której świat przedstawiony stanowi odzwierciedlenie rzeczywistego toru lub trasy).
Jeżeli decydujemy się na korzystanie z trenażera, warto rozważyć nabycie kilku dodatkowych akcesoriów, które wydłużą żywotność roweru oraz sprawią, że z samego treningu będziemy czerpali jeszcze więcej przyjemności.
Dla osób, które trenują na trenażerze kolarskim regularnie lub odbywają długie treningi, przydatne mogą okazać się opony przeznaczone specjalnie do korzystania z nich na urządzeniu. Aby zbieranie dokładnych danych o jeździe było możliwe, tylne koło jest mocno dociskane do wałka, który przenosi napęd na układ oporowy. W rezultacie tradycyjna guma ulega zużyciu znacznie szybciej, niż miałoby to miejsce podczas standardowej jazdy.
O ile tylne koło jest usztywnione przez stelaż, przednie możemy skręcać do woli. Aby poprawić stabilność jazdy, możemy rozważyć także zakup specjalnej podstawki pod koło, która zapobiega zbędnemu kręceniu kierownicą podczas ćwiczeń. Zwłaszcza osobom początkującym łatwo wtedy o wypadek.
Użytkownicy, którzy na co dzień trenują w bloku, i nie chcą przeszkadzać domownikom lub sąsiadom, powinny zaopatrzyć się w matę treningową. Dotyczy to zwłaszcza jazdy na trenażerze rolkowym, który jest dosyć głośny z uwagi na większą ilość pracujących elementów mechanicznych. Odpowiednio dobrana mata wygłusza hałasy i tłumi drgania, które generujemy podczas jazdy w rolkowym stelażu.
Kolejnymi przydatnymi akcesoriami są zewnętrzne czujniki, służące do pomiaru mocy lub czujniki kadencji i czujniki prędkości. Jest to tańsza alternatywa dla kupowania drogiego, zaawansowanego trenażera (możemy wybrać tańszy model rolkowy i komplet czujników, a cały zestaw będzie tańszy niż nowy trenażer magnetyczny). Pozwala także na uzupełnienie możliwości sprzętu, z którego korzystamy.
Podczas wyboru akcesoriów firm zewnętrznych, warto postawić na sprawdzone marki. Firmy takie, jak Garmin, Polar, Sigma lub Mio od wielu lat produkują sprzęt pomiarowy (także dla kolarzy). Wybierając markowe urządzenie możemy liczyć na wiarygodne i dokładne odczyty, odporność na uszkodzenia oraz kompleksową łączność bezprzewodową.
Należy jednak pamiętać o tym, że nie wszystkie urządzenia będą w pełni współpracowały z aplikacją w smartfonie lub zegarkiem sportowym. Dlatego, jeżeli mamy wątpliwości, przed zakupem warto zasięgnąć rady bardziej doświadczonej osoby lub sprzedawcy.
Trudno zaprzeczyć, że wiele osób uważa treningi kolarskie wykonywane wewnątrz pomieszczenia za nużące. Jak możemy walczyć z nudą, która pojawia się podczas dłuższych treningów?
Przede wszystkim ratunek oferują interaktywne aplikacje. Jeżeli nasz model trenażera obsługuje Zwift, TrainerRoad, Bkool lub inny, podobny program, możemy oddać się wirtualnej rywalizacji, ścigać się ze znajomymi i odwiedzać starannie odwzorowane, egzotyczne zakątki świata. Wiele z tych programów oferuje także zestawy gotowych planów treningowych, które możemy wykonywać wtedy, gdy nie mamy możliwości zmierzyć się z wirtualnym przeciwnikiem.
Alternatywą dla długich wycieczek rowerowych mogą być treningi oparte na interwałach i akcentach szybkościowo – siłowych, jak sprinty czy podjazdy. Taki trening trwa znacznie krócej (najczęściej jego czas trwania nie przekracza kilkudziesięciu minut). Teoria treningu wydolnościowego zakłada, że trwające kilka godzin ćwiczenia, które wykonywane są z niską intensywnością, można usiłować zastąpić jazdą krótką, ale intensywną. Oczywiście nie można dokonać bezpośredniego przełożenia, ponieważ inny jest cel danego rodzaju treningów. Niewątpliwie jednak, istotna korzyść fizjologiczna uzyskana jest kosztem znacznie krótszego czasu.
Wreszcie, dobrym rozwiązaniem może okazać się połączenie treningu ze słuchaniem ulubionej muzyki lub oglądaniem filmu, na który i tak chcielibyśmy poświęcić czas. W ten sposób łączymy przyjemne z pożytecznym.
Wybór trenażera kolarskiego nie jest łatwym zadaniem. Musimy wziąć pod uwagę nie tylko możliwości, jakich oczekujemy od urządzenia, ale także dostęp do kompatybilnych akcesoriów peryferyjnych i oprogramowania.
Osoby, które jeżdżą na rowerze całkowicie rekreacyjnie, docenią możliwości oferowane przez trenażery rolkowe. Jeżeli jednak naszym celem jest przygotowanie się do zawodów, albo poprawa formy sportowej w okresie zimowym, znacznie lepszym wyborem będzie zainwestowanie z modele magnetyczne lub ich następców – trenażery elektromagnetyczne albo hydrokinetyczne. Są droższe, cięższe i większe, ale oferują znacznie większe możliwości personalizacji treningu.
Pamiętajmy o tym, że trening rowerowy w domu wcale nie musi być nudny. Oczywiście, będzie nam brakowało pędu powietrza i poczucia ruchu, ale czas poświęcony na jazdę możemy wykorzystać w inny sposób.